Niewinne życzenia
W krainie szarości i różu, gdzie tylko skauci zatrzymują się, aby pomyśleć
One znów powrócą, te wstrętne marudne zrzędy
I zejdą w dół po twoim kominie, tak, one próbują tu wejść
Przyjdą zabrać twoje pieniądze – czy to nie grzech, że masz ich tak mało?
One przyniosą ulewę, więc nie zostawiaj swojego taty w deszczu
Papierosy płoną jasno dziś wieczorem, wszyscy będą mogli zmyć z siebie błoto
Pożeglujemy więc na jeden dzień do krainy, w której rośnie punky weed*
Niepotrzebne nam żadne pieniądze, tylko palce u rąk i nóg
A gdy będzie ciemno, zacumujemy naszą Łódź w krainie ciepła i zieleni
Zbierzemy naszą porcję punk weed i popalimy aż zaczniemy krwawić, to wszystko, czego potrzebujemy
Płynąc z powrotem w porannym świetle, umyjemy zęby w morzu
A gdy będzie już całkiem jasno, pójdziemy do morza, pijąc herbatę
Pożeglujemy więc na jeden dzień do krainy, w której rośnie punky weed
Niepotrzebne nam żadne pieniądze, tylko palce u rąk i nóg
A gdy będzie ciemno, zacumujemy naszą Łódź w krainie ciepła i zieleni
Zbierzemy naszą porcję punk weed i popalimy aż zaczniemy krwawić, to wszystko, czego potrzebujemy
One przyniosą ulewę, więc nie zostawiaj swojego taty w deszczu
Papierosy płoną jasno dziś wieczorem, wszyscy będą mogli zmyć z siebie błoto
Pisząc to faktycznie mogli palić punky weed.