TesseracT (2021) – P O R T A L S [Blu-Ray]

Djent w czasach zarazy

Panowie z TesseracT nie próżnowali w czasie pandemii. W minionym roku postanowili nagrać lockdownowy koncert, który miał być niespotykanym dotąd doświadczeniem audiowizualnym. Zebrali więc profesjonalną ekipę filmowców i oświetleniowców, zrekrutowali nawet swoich synów* do filmowych miniatur, by ostatecznie przygotować nas do wejścia w Portale (dla czytelności, będę używał polskiego tłumaczenia). Brytyjczycy stworzyli muzyczną odyseję, w której to nasz protagonista – Podróżnik – z hipersześcianem w dłoni  przemierza różne wymiary, by odkryć tajemnicę Gai (w tej roli Izzi Welling). Całe przedsięwzięcie zostało popełnione 18 listopada minionego roku w studiu Lite Up, a niecały miesiąc później – 12 grudnia – zaliczyło premierę na live-streamie zespołu. Nikogo więc nie zaskoczyła informacja – szczególnie po tak świetnym przyjęciu – że widowisko doczeka się wydania na nośnikach fizycznych. I tak też się stało. Za pośrednictwem wytwórni Kscope, Portale trafiły do sklepów w czterech odsłonach – 2CD, 2LP, Blu-Ray oraz limitowanym boksie dostępnym wyłącznie na stronie grupy.

Wydawnictwo zostało podzielone na pięć aktów**, tworzących spójną liryczną całość. Jest to o tyle ciekawe, że utwory z całej dyskografii Brytyjczyków zostały przemieszane na potrzeby snutej przez nich opowieści. W trakcie seansu usłyszymy niezawodne koncertowe strzały pokroju: King, Concealing Fate, Juno, Dystopia, Nocturne oraz Eden; ale też kilka nieoczywistych wyborów, wśród których warto wymienić: Beneath My Skin/Mirror Image, Cages, Phoenix tudzież Seven Names. Cieszą również subtelniejsze postoje – czy to w postaci Tourniquet, czy onirycznego Orbital.  Ale największym zaskoczeniem okazała się obecność Of Matter i Of Energy (suit z Altered State, 2013), z którymi Tompkins postanowił ostatecznie się rozprawić.

Na płycie śpiewał je Ashe O’Hara, wokalista Voices from the Fuselage, którego barwa znacząco różni się od Dana. Na szczęście obecny głos TesseracT nie starał się na siłę odtwarzać partii swojego poprzednika. To jego autorska interpretacja, chwilami może nawet bardziej agresywna niż w oryginale (Of EnergySingularity). Nie będzie zaskoczeniem, że od strony warsztatowej mamy tu do czynienia z istną maestrią – matematyczne riffy Acle’a Kahneya i Jamesa Monteitha tną jeszcze bardziej niż na studyjnych albumach, z kolei sekcja rytmiczna w postaciach Amosa Williamsa oraz Mike’a Malyana zahacza o metronomową wręcz perfekcję. A właśnie, przez wzgląd na przeprowadzkę Jaya Postonesa do Teksasu, za bębnami gościnnie zasiadł wspomniany już perkusista Monuments i o dziwo bez problemu odnalazł się w muzyce TesseracT. Na YouTube zespołu można obejrzeć film, w którym Mike uczy się partii do poszczególnych utworów***. Sam materiał z kolei został zmiksowany i zmasterowany (tu bez zaskoczeń) w 4D Sounds, tj. studiu założonym przez Kahneya i Williamsa. Jeśli chodzi o produkcję, to zdecydowanie ich magnum opus – ścieżki są selektywne, efekty na wokalach nienachlane (dominują głównie delaye i okazjonalne przestery), a akrylowe bębny Malyana nie wytłumiają poszczególnych partii (najlepiej przetestować to na gęstym Concealing Fate Part 2 – Deception).

Nietrudno przejść obojętnie obok strony wizualnej Portali. W trakcie nagrywania wykorzystano imponującą ilość reflektorów, lamp i laserów, głównie po to, by nadać sceneriom (utworom) własny, niepowtarzalny wygląd. I tak każdy akt ma własną paletę kolorów, a każda kompozycja zupełnie inną fuzję efektów świetlnych. W podobnej stylistyce zostały utrzymane filmowe wprowadzenia do poszczególnych części, które zaskakują rozmachem i inscenizacyjną wprawą. Doskonałą robotę wykonali też operatorzy kamer i montażyści, którzy zamietli pod dywan niechlubną koncertówkę w postaci Odyssey/Scala (2015). Zamiast chaotycznych zbliżeń i nieustających cięć, podkręcanych losowymi atakami epilepsji, w końcu dostaliśmy płynne przejścia oraz szersze ujęcia, podkreślające tytaniczną pracę oświetleniowców. I naprawdę, przez bite dwie godziny ogląda się ten spektakl z zapartym tchem.

Jeśli można się do czegoś przyczepić, to do ilości dodatków znajdujących się na dysku. Możemy co najwyżej włączyć sobie Portale w wersji audio (to akurat dobry pomysł), ewentualnie obejrzeć making of (zawierający krótkie migawki z pre-produkcji, prób, nagrywania wydarzenia) oraz mini-koncert Live in the Lockdown**** (który można też znaleźć na YouTube). Generalnie większych zachwytów nie stwierdzono.

P O R T A L S został nakręcony bez udziału publiczności, jako izolacyjny event, z którym grupa wiązała niemałe nadzieje. Raz, że aspirował do bycia najambitniejszym przedsięwzięciem w dorobku TesseracT; dwa, miał pokazać, że nawet w czasach pandemii można stworzyć coś spektakularnego. I z obydwu obietnic panowie wywiązali się iście popisowo. Brytyjczycy zaserwowali nam pierwszy djentowy musical, łączący w sobie kilka technik audiowizualnych – koncert w neonowej scenerii oraz kontemplacyjną fantastykę, będącą antytezą znanych nam rock oper. Portale można więc nazwać współczesnym Live at Pompeii (1972) – co prawda bardziej futurystycznym, nakręconym w zamkniętej scenerii – ale mimo to posiadającym kilka cech wspólnych z widowiskiem Pink Floyd. Obydwa spektakle zostały nagrane przez Brytyjczyków, w cztery dni, bez widowni, z wykorzystaniem materiału z różnych albumów. Różnica jest taka, że panowie z TesseracT lepiej uchwycili zeitgeist – nie oglądali się za przeszłością, spojrzeli w przyszłość, a ostatecznie ujęli teraźniejszość. Portale może i nie będą klasykiem na miarę Pompeii, ale wciąż pozostaną dziełem wybitnym w swoim gatunku.

Łukasz Jakubiak


*) Jack Ocean Tompkins (syn Dana) zagrał młodszą wersję Podróżnika, z kolei Harry Monteith (syn Jamesa) starszą.

**) Kolejno: (Act I) Beginnings; (Act II) All and Everything AT Once; (Act III) Traveller, Choose Your Way; (Act IV) Always in Motion; (Act V) Ouraoboros.

***) Do obejrzenia poniżej:

****) Live in the Lockdown:

    

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.