Geyer Music Factory to cykl letnich plenerowych koncertów, którego renoma rośnie coraz bardziej, a grono fanów bardzo się poszerza. W wybrane piątkowe wieczory wakacji, na scenie zlokalizowanej na brukowanym wewnętrznym dziedzińcu Białej Fabryki pojawiają się wykonawcy, których twórczość zazwyczaj co najmniej ociera się o jazz. Tegoroczną edycję zainaugurowało Voo Voo, obchodzące w tym roku 30-lecie działalności. Zespół wykonał w całości wydaną na początku roku płytę 7, która traktuje o nieustannym upływie czasu, a kolejne utwory zostały zatytułowane nazwami dni tygodnia. Podobno różne koncerty zaczynają się od innego utworu w zależności od tego, w jaki dzień się odbywają. Voo Voo tradycyjnie zagrało oszczędnie i bez pośpiechu. Wojtek Waglewski, który jest autorem wszystkich kompozycji, kolejny raz przekonał publiczność, że żaden dźwięk w jego utworach nie jest przypadkowy. Co więcej, tak jak zawsze jego gitara nie zdominowała muzyki, niezależnie od tego, czy była oszczędna i niemal wyciszona (Środa), czy też hałaśliwa i przesterowana (Niedziela). Niemal równorzędnym instrumentem na 7 jest saksofon Mateusza Pospieszalskiego, którego solówki i akompaniamenty sugerują, że prawdopodobnie miał niemały wpływ na ostateczne brzmienie albumu.
Grupa wystąpiła w składzie: Wojciech Waglewski (śpiew, gitary), Michał Bryndal (perkusja), Karim Martusewicz (bas), Mateusz Pospieszalski (śpiew, saksofon, klarnet) oraz Piotr Chołody (przeszkadzajki).
Inne koncerty Geyer Music Factory 2017: Julia Marcell, Anna Dereszowska.
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy Geyer Music Factory za akredytację foto na cały cykl.