Chłopaki z Apocalyptiki lubią przyjeżdżać do Polski. Od dawna, co roku pojawiają się tu przynajmniej raz, a czasem nawet częściej. W końcu ich dwie płyty uzyskały w naszym kraju status złotej. Oczywiście nie byłoby tak, gdyby nie ich debiutancki album Apocalyptica Plays Metallica By Four Cellos (2016). Od 2 lat Finowie są w niekończącej się trasie związanej z 20-tą rocznicą wydania tejże płyty. Nie powinno zatem dziwić, że podczas koncertu w ramach wRock for Freedom – Legendy Rocka zagrali jedynie covery Metalliki (w tym 8 z remasterowanej wersji wspomnianej płyty i 4 z Inquisition Symphony). Koncert ewidentnie miał dwa, a nawet trzy oblicza. W pierwszej części brzmienie było bardziej symfoniczne, niemal poważne, jakby kwartet wiolonczelistów grał w filharmonii, w drugiej – gdy w kilku utworach do składu dołączył perkusista – występ przerodził się w rockowe, a nawet metalowe, szaleństwo. W ramach bisów Finowie zaserwowali publiczności wymarzone pożegnanie – ze sceny popłynęły romantyczne dźwięki balladowego Nothing Else Matters i pomnikowego One.
Na scenie pojawili się: Eicca Toppinen (rhythm cello), Paavo Lötjönen (bass cello), Perttu Kivilaakso (lead cello), Mikko Sirén (perkusja) oraz Antero Manninen (rhythm cello).
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy Wrockfest za akredytację foto.