Fado ma wiele twarzy. Niektórzy je kochają, inni – nienawidzą. Są jednak w Portugalii takie wokalistki, które nadają nowe oblicze temu tradycyjnemu, portugalskiemu stylowi muzycznemu. Dość wymienić tylko world music oraz rytmy latynoamerykańskie i afrykańskie, co czyni, że fado w wykonaniu Silvany Peres staje się wielokulturowe. Tradycyjne fado jest wykonywane przez jedną wokalistkę/wokalistę, któremu towarzyszą gitara portugalska i gitara klasyczna, jednak Silvana przywiozła do Katowic również akordeonistkę i perkusistę. Urokliwa kameralna sala koncertowa Filharmonii Śląskiej to właściwe miejsce na koncerty, które przyciągają zdecydowanie inną publiczność niż fanów rocka czy cięższych brzmień. Próżno było szukać na widowni podkutych butów czy skór i łańcuchów, dominowały za to przede wszystkim eleganckie suknie bądź długie spódnice, garnitury bądź marynarki [nasz fotograf się nie popisał, zakładając koszulę w kratę i ciężkie buty – przyp. red.]. Pojawił się nawet sam ambasador Portugalii – JE Luís Manuel Ribeiro Cabaço. Koncert – podobnie jak debiutancki album Fado no Pé – okazał się wyborną mieszanką muzyki portugalskiej i innych gatunków muzycznych, a nawet tanecznych (samby, tango, coladeiry, chorinho czy afoxé), a niesamowity głos i interesujące interpretacje na długo pozostaną w pamięci obecnych na tym wydarzeniu.
Silvanie towarzyszyli doskonali instrumentaliści: Inês Vaz (akordeon), André Dias (gitara portugalska), Edu Miranda (gitara) oraz Marcio Diniz (perkusja).
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy Stowarzyszeniu Miłośników Portugalii „My Lisbon Story” za akredytację foto.