Czy byliście kiedyś na koncercie zespołu, który nie istnieje? Burst istniał kilkanaście lat na przełomie XX i XXI wieku, wydał pięć albumów studyjnych i zawiesił działalność w 2009 roku. Szwedzi dali się namówić organizatorom festiwalu Be Prog! My Friend na reaktywację w pełnym składzie, żeby wystąpić w Barcelonie na zamknięcie imprezy. Aczkolwiek sami twierdzą, że grupa oficjalnie nie istnieje. Na scenie w skansenie Poble Espanyol zagrali niemal w całości ostatni wytrącający z równowagi, ostatni album Lazarus Bird (2008), okraszając go dwoma kawałkami z niezwykłego Origo (2005). Szwedzcy muzycy wciąż potrafią umiejętnie mieszać prog-metal z post-rockiem, sludge metalem, a nawet metalcorem.
Pozostałe galerie: Persefone, Baroness, Pain Of Salvation, A Perfect Circle, Oranssi Pazuzu, Plini, Gazpacho, Sons Of Apollo, Steve Hackett.
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy hiszpańskiemu organizatorowi – firmie Madness Live! – za akredytację foto.