Pełen porywającej energii duet Bass Astral x Igo zapewnił swoim fanom niezwykły, halloweenowy wieczór. 31. października, w wypełnionej do ostatnich miejsc łódzkiej Wytwórni rozbrzmiały nie tylko dźwięki znane z płyt Discobolus i Orell, ale także zupełnie nowe utwory.
Relacje w social mediach po wyprzedzanym koncercie na Torwarze (8.10), inicjującym trasę „It’s Dark Tour”, przygotowały publiczność na wysoce multimedialne doznania, nieczęsto spotykane na koncertach polskich zespołów. Starannie przemyślane, dopracowane wizualizacje, obraz przekazywany z wielu kamer – zawsze charakterystycznie filtrowany – świetnie dopełniały melodie rozlewające się po sali. Obaj panowie wyszli na scenę buzując pozytywnymi wibracjami, co nie zmieniło się przez cały wieczór.
Czternaście utworów weszło w skład głównego setu, który rozpoczął się od przearanżowanego numeru Emotion Queen z ostatniej płyty Clock Machine. Na scenie rozjarzyła się lampa, która towarzyszy Kubie i Igorowi na scenie od początku projektu Bass Astral x Igo. Duet skrupulatnie przemieszał utwory z Discobolusa i Orella, przeplatając je także świeżymi It’s Dark, Crush, Bikini oraz Planets (już podczas bisów). Momentami zmiany nastrojów i przeskoki stylistyczne mogły wydać się zbyt zdecydowane – to chyba jedyny zarzut, który można by wysunąć, oceniając całościowo czwartkowy wieczór.
Publiczność bawiła się doskonale. W lirycznych momentach słusznie zasłuchana, w najbardziej energetycznych zrywach swobodnie roztańczona. Duet swoją naturalnością i energią od samego początku zaskarbił sobie zaufanie i przychylność publiczności, a następnie nie spuścił z tonu przez niemal dwie godziny dynamicznego show. Co najistotniejsze, atrakcyjna oprawa wizualna nie przyćmiła muzyki – a wcale nie byłoby o to trudno.
Tekst: Adam Śmietański
Zdjęcia: Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy Wydawnictwu AGORA za akredytację foto.