Musical Testimony – Michał Jelonek

Przyznaję się do winy (czyli zeznania muzyczne)*

MICHAŁ JELONEK – polski muzyk , kompozytor, aranżer i producent muzyczny. Multiinstrumentalista, najbardziej znany jako skrzypek we własnym projekcie Jelonek oraz członek grup Ankh, Orkiestra Dni Naszych i Hunter. W swojej karierze muzycznej, która trwa nieprzerwanie od 1989 roku wydał 3 albumy solowe i wziął udział w nagraniu ponad 100 albumów różnych wykonawców (zarówno muzyki klasycznej, jak i pop, r’n’b, folk, rock, metal). Nagrywa również muzykę do filmów, spektakli teatralnych i reklam. Wielokrotnie typowany do grona najlepszych polskich instrumentalistów w rankingach czasopism Teraz Rock (wcześniej Tylko Rock) oraz Metal Hammer.

Jelonek ma na swoim koncie współpracę m.in. z zespołami Closterkeller, Chemia, De Press, Farben Lehre, Firebirds, Łzy, Mafia, Normalsi, Pectus, Perfect, Szwagierkolaska, T-Raperzy znad Wisły czy Wilki oraz Marylą Rodowicz, Korą, Małgorzatą Ostrowską, Wojciechem Gąsowskim, Stanem Borysem, Kasą, Kamilem Bednarkiem i wieloma innymi.

Na pewno nie chcę pytać, którą ‘swoją’ płytę uważasz za najlepszą ani o płyty, które Cię zainspirowały. Nie zapytam również o płytę na imprezę ani na romantyczny wieczór 😉 
Album, który zabrałbyś na bezludną wyspę (zaczynamy raczej dość tradycyjnie, tak na rozgrzewkę) …

V Symfonia Beethovena w wykonaniu londyńskiej orkiestry pod batutą Bernsteina. Ale nie upieram się, że musi być dokładnie to wykonanie 🙂 [Niestety takiego wykonania nie udało mi się znaleźć – jak London Orchestra Symphony nagrała piątą symfonię Beethovena, to z innym dyrygentem, gdy Leonard Bernstein brał na warsztat piątą symfonię, to z innymi orkiestrami. – przyp. red.]

Album, który mógłbyś sobie zaserwować jako przysłowiową poranną kawę (małe przebudzenie, choć jednak nie trzęsienie ziemi, ale emocje powinny rosnąć) …

Rage Against The Machine albo koncert d moll na dwoje skrzypiec J.S.Bacha.

Album, w którego nagraniu miałeś swój udział, jednak po który sięgnąłbyś w ostatniej kolejności (żeby całość nie wypadła za słodko)…

Za dużo tego by było wymieniać, ale głównie z powodu mojej kulawej gry. Pozwól, że ominę tę masochistyczną listę wstydu i nie będę się samobiczował…

Album, z gatunku tych niedoścignionych ideałów, w ponownym nagraniu którego wziąłbyś udział bez zastanowienia (takie płytowe Marchewkowe pole czyli wszystko się może zdarzyć) …

Patrz punkt pierwszy.

Album, którego nie chciałeś słuchać wczoraj, ale chętnie posłuchasz jutro (szczerze wyznaję winy swoje) …

Opera i śpiewy wielorybów. [Już po przeprowadzonym wywiadzie skojarzyły mi się dwa dzieła: opera Eugeniusza Knapika „Moby Dick” wystawiana w warszawskiej Operze Narodowej oraz krótkometrażowy film Walta Disneya z 1946 roku o wielorybie, który chciał śpiewać w Metropolitan Opera. Ale oczywiście nie o to chodziło Michałowi – przyp. aut.]

Album, który w szczególny sposób Cię zaskoczył (Zdziwienie, zaskoczenie to początek zrozumienia. To specyficzny i ekskluzywny sport i luksus intelektualistów.”**)

Cztery Pory Roku Vivaldiego w wykonaniu Nigela Kennedy’ego.

(na koniec możesz pofantazjować, ile dusza zapragnie) Album marzeń nagrałbyś z …

… metronomem, który wreszcie gra odpowiednio równo… odpowiednio dla mnie. Do tej pory wszystkie metronomy, z którymi grałem, najwyraźniej zwalniały, bo pod koniec piosenki, w jakiś niewytłumaczalny i tajemniczy sposób się rozmijalim….

Przesłuchiwał: Marek J. Śmietański

*) *) Parafraza tytułu piosenki Grzegorza Ciechowskiego wydanej na płycie „Obywatel G.C.” (1986);
**) Cytat z Buntu mas (1929) hiszpańskiego filozofa i pisarza Jose Ortegi y Gasseta.

Inne wywiady z cyklu Musical Testimony można znaleźć tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.