Dwukrotnie przekładane koncerty farerskiej wokalistki Eivør Pálsdóttir w końcu doszły do skutku. Eivør jest ewenementem na scenie, albowiem pomimo niezwykłej różnorodności gatunkowej muzyki, którą tworzy (folk, jazz, trip hop, art pop, klasyka), jej występy są niezwykle spójne. I tak było w warszawskiej Proximie – publiczność nie mogła narzekać ani na rozdźwięk stylistyczny, ani na formę artystki. Wprost przeciwnie – wspaniały głos, rewelacyjne brzmienie, doskonała oprawa świetlna… Trudno sobie wyobrazić lepiej spędzony grudniowy wieczór niż na koncercie utalentowanej songwriterki. Większość zaprezentowanego materiału pochodziła oczywiście z ostatniego albumu – wydanego w 2020 roku Segl, aczkolwiek Eivør sięgnęła również do starszych płyt – Slør, Eivør czy Room, z którego pochodzi, tradycyjnie grany jako ostatni bis, utwór Falling Free. Wyborny koncert, ale – Eivør – dlaczego taki krótki? 😉
Marek J. Śmietański
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości agencji fource.pl