Andrea Motis z zespołem świetnych instrumentalistów zainaugurowała 18. edycję Ladies’ Jazz Festival. Koncert – jak nakazuje już kilkuletnia tradycja – odbył się w Filharmonii Kaszubskiej w Wejherowie. Set koncertowy został zdominowany przez materiał z wydanej w marcu tego roku płyty Loopholes. Kto wybrał się do Wejherowa na występ katalońskiej wokalistki i trębaczki, oczekując brzmień podobnych do zawartości 3 wcześniejszych solowych płyt Andrei (nagranej z orkiestrą Colors & Shadows, latynoską Do outro lado do azul czy swingującą Emotional Dance), mógł doznać solidnego zawodu [czytaj: ja, bo mimo wszystko oczekiwałem więcej starszych piosenek w dotychczasowych aranżacjach – przyp. aut.]. Motis dokonała stylistycznej wolty, zwracając się w kierunku jazzu elektrycznego z elementami funku i soulu.
Towarzyszący Andrei muzycy – z austriackim gitarzystą i skrzypkiem Christophem Mallingerem na czele – nasycili prezentowane utwory improwizacjami, a nawet niemal pojedynkami instrumentalnymi, które niestety czasem odsuwały artystkę nie tylko na drugi plan, ale momentami na margines sceny (dosłownie). Koncert przypadł do gustu większości licznie zgromadzonej publiczności, jednak mnie takie zmiany nie przekonują, bo w tym wszystkim było zdecydowanie za mało Andrei Motis…
Inne koncerty – Tanita Tikaram, Rebekka Bakken, Aga Zaryan, Dorota Miśkiewicz, Małgorzata Hutek, pozostałe – wkrótce…
Marek J. Śmietański
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości organizatorów Ladies’ Jazz Festival.
