Po niespełna 4 latach na jeden jedyny w Polsce koncert przyjechał Neal Morse. W Warszawie pojawił się ze swoim zespołem, w którego składzie znajdziemy m.in. Mike’a Portnoya. Koncert był to z dwóch powodów nietypowy, choć były one ze sobą ściśle powiązane. Grupa występująca pod nazwą The Neal Morse Band promuje obecnie wydany pod koniec ubiegłego roku album zatytułowany The Similitude Of A Dream. Na zasadniczą setlistę koncertu złożyły się dokładnie 23 utwory zagrane w kolejności zgodnej z jego zawartością . I co rzadko spotykane w przypadku wykonawców z kręgów okołoprogresywnych, występ podzielono na dwie części tak jak album wypełnia dwa krążki CD. Dodatkowo, na bis, amerykańscy muzycy zagrali 2 utwory z poprzedniej płyty grupy… Neala wspierali, nie tylko instrumentalnie, ale i wokalnie: Mike Portnoy (perkusja), Randy George (bas), Bill Hubauer (klawisze, saksofon) oraz Eric Gilette (gitara). Cóż więcej pisać, płyta znalazła się w naszym muzycznym podsumowaniu roku 2016 na drugim miejscu, a koncert potwierdził, że w żadnym razie nie była to zawyżona lokata.
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy firmie Music Landscapes Productions za akredytację foto.