Koncert grupy Judas Priest, która stała się inspiracją dla nurtu New Wave Of British Heavy Metal, można podsumować tytułem ich własnego klasyka z lat 80. – Metal Gods. Najstarsi muzycy w zespole są w doskonałej formie. Rob Halford imponuje wokalem i wciąż może być wzorem dla młodych wokalistów heavymetalowych. Starszy od niego, cofnięty głęboko na scenie, Ian Hill wraz z Scottem Travisem jako sekcja rytmiczna stanowią niezłomną maszynę napędową zespołu. Richie Faulkner, który lat temu zastąpił K.K. Downinga, już dawno idealnie wkomponował się w skład, a najmłodszy stażem Andy Sneap powołany niemal na ostatnią chwilę na trasę „Firepower Tour” nie odbiega umiejętnościami od starszych kolegów. Hmmm… Nawet do setlisty trudno się przyczepić – aż 4 utwory z British Steel, 3 kawałki ze świeżo wydanego, zresztą świetnego, Firepowera, pozostałe to klasyki z albumów z przełomu lat 70. i 80. [osobiście brakowało mi czegoś z Ram It Down, ale prywatnie mam słabość do tej płyty – przyp. aut.]. Koncert roku?
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy Metal Mind Productions za akredytację foto oraz firmie PTWP Event Center za pomoc.