Łódzki koncert Darii Zawiałow można krótko skwitować jednym słowem – petarda! I wokalnie, i muzycznie… Biada tym, którzy wciąż postrzegają wokalistkę przez pryzmat talent show. Owszem, gdyby nie one, nie moglibyśmy prawdopodobnie mieć szansy podziwiania Darii w tak dużych klubach jak Wytwórnia. Jednak to nie jest już ta skromna dziewczyna z telewizyjnych programów. Obwołana objawieniem festiwalu Enea Spring Break 2016 kontynuuje swoją muzyczną podróż w triumfalny sposób. Wydana w Dzień Kobiet płyta Helsinki wydaje się być kolejnym, udanym przystankiem w drodze na szczyt, nie tylko przebojowym, ale przede wszystkim niezwykle dojrzałym. Zawiałow imponuje niespożytą energią na scenie, umiejętnością pogodzenia własnych ambicji artystycznych z ogólną koncepcją brzmienia, a także doskonałym kontaktem z widownią. Publiczność w Wytwórni usłyszała niemal całą zawartość Helsinek, a także Szare Miraże Maanamu i Malinowy Chruśniak napisany na motywach słynnego erotyku Bolesława Leśmiana.
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy klubowi Wytwórnia za akredytację foto.