Na takie koncerty chciałoby się chodzić stale i niezmiennie. Def Leppard zagrali KONCERTOWO 😉 w krakowskiej Tauron Arenie w ramach wspólnej trasy z Mötley Crüe (zdjęcia tutaj). Podczas występu brytyjskiej grupy, która za 4 lata będzie obchodzić 50-lecie istnienia (sic!), pasowało niemal wszystko. Począwszy od nagłośnienia, poprzez formę i brzmienie zespołu, a skończywszy na oświetleniu (brawo za lasery) i wizualizacjach. Właściwie jedyne, co jakoś nie do końca było spójne z całością, to budzące zdziwienie na metalowym koncercie miejsca siedzące na płycie. Naprawdę? (aczkolwiek ponoć to pewnego rodzaju standard w USA). Ale obyśmy tylko na takie rzeczy narzekali. Setlista* – marzenie każdego wielbiciela płyty Hysteria (1987), bo zespół zagrał aż 6 utworów z tego krążka. Do tego dorzucili 3 kawałki z ubiegłorocznej Diamond Star Halos i po 1-2 utworach z kilku płyt wydanych w latach 80. i 90. Na takie koncerty chciałoby się chodzić stale i niezmiennie…
Def Leppard zagrało w składzie: Joe Elliott (wokal), Rick Savage (bas), Rick Allen (perkusja), Phil Collen (gitara), Vivian Campbell (gitara).
Setlista: Take What You Want / Let’s Get Rocked / Animal / Foolin’ / Armageddon It / Kick / Love Bites / Promises / This Guitar (wersja półakustyczna) / When Love and Hate Collide / Rocket / Bringin’ On the Heartbreak / Switch 625 (z solo perkusyjnym) / Hysteria / Pour Some Sugar on Me / Rock of Ages / Photograph
Marek J. Śmietański
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości polskiego oddziału Live Nation.
To był świetny koncert – norma u Defów ❤️
Dziękuję za zaproszenie 🎶
DL – świetny, MC – arcysmakowity (cytuję za komentarzem pod galerią zdjęć – https://muzycznahiperprzestrzen.pl/2023/06/motley-crue-krakow-tauron-arena-31-05-2023/). Wnioskuję z tego, że MC podobało się Pani bardziej. Moje odczucia są dokładnie odwrotne, ale to kwestia czysto subiektywna 🙂