Uznana nie tylko w świecie jazzu artystka – Stacey Kent – pierwszy raz zawitała do katowickiego NOSPR-u, który wypełnił się w niedzielny wieczór do ostatniego miejsca. Muzyczna kariera mieszkającej w Wielkiej Brytanii amerykańskiej wokalistki jest niczym podróż po świecie stylistyk, miejsc i języków.
Stacey Kent w towarzystwie swojego męża Jima Tomlinsona oraz Arta Hirahary zaprezentowała przede wszystkim materiał z swoich dwóch ostatnich płyt. Repertuar utworów od twórczości Jobima, Brela, Gainsbourga stał się taką muzyczna podróżą. Dzięki jej delikatnym interpretacjom na nowo można było odkryć takie utwory, jak choćby Blackbird Lennona i McCartney czy powstałe w Meksyku Bésame Mucho. Niezapomnianym momentem koncertu pozostanie wykonane tylko z akompaniamentem fortepianu If You Go Away Jacquesa Brela.
Stacey Kent z pewnością znalazła klucz do serc słuchaczy, bo brawom nie było końca. Patrząc wstecz, pozostaje cierpliwie czekać na jej kolejną wizytę.
Jacek Raciborski
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości agencji Czad Concerts.