Islandzki muzyk Ragnar Ólafsson to w świecie muzyki niemal człowiek renesansu. Multiinstrumentalista i kompozytor, współzałożyciel kilku kapel, twórca muzyki filmowej, wykonawca różnorodnych gatunków – od jazzu przez muzykę operową, folk, indie, pop, rock aż po metal. Tym razem wizyta Ragnara nie była związana z koncertami jego najbardziej znanego projektu – zespołu Árstíðir, z którym przyjedzie do Polski w grudniu. W Łodzi wystąpił z kameralnym koncertem, promując album Urges – pierwszy wydany pod swoim własnym nazwiskiem. Akustyczna gitara, w kilku utworach nawet odłączana od prądu, szeroka skala głosu, oszczędne wsparcie gitarą elektryczną, szczegółowe opowieści o prezentowanych piosenkach to tylko wybrane szczegóły występu Ragnara. Niezbyt licznie zgromadzeni w niedawno otwartym klubie Format słuchacze mogą czuć się wybrańcami. To nie była uczta muzyczna, ale nie o takie doznania przecież chodziło. To był znakomicie oszczędny występ wybornego songwritera we właściwym miejscu. Autorski repertuar Ragnara dopełnił cover Where The Wild Roses Grow Nicka Cave’a i Kylie Minogue zaśpiewany przez niego samodzielnie na trzy głosy (sic!).
PS. Warunki oświetleniowe niestety mnie pokonały :/
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy firmie Borówka Music za akredytację foto.
