Pierwszym oczywistym muzycznym skojarzeniem z Wyspami Zielonego Przylądka jest osoba Cesarii Evory. Nie tylko jej śladami podąża urodzona na jednej z wysp Cape Verde Elida Almeida. Urodzona w 1993 roku artystka stopniowo, acz dynamicznie, rozwija swoja karierę. W jej muzyce słychać rdzenne rytmy morny, batuku, funaná, coladeira i tabanka. Począwszy od 2015 roku wydała 5 płyt, a przyznana jej prestiżowa nagroda Prix Découvertes RFI stała się biletem do podboju scen na całym świecie. Jej kolejne wizyty w Polsce zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności.
W katowickim NOSPR-ze pojawiła się w ramach promocji najnowszego albumu Di Londji. Przyjechała z doskonałym zespołem instrumentalistów który pulsował muzyką Afryki. Ta muzyka poderwała do tańca i żywiołowych reakcji licznie zgromadzoną publiczność. Sama Elida nie tylko doskonale kontrolowała wszystkie emocje, ale też podsycała je, zapraszając do wspólnej zabawy. W takiej atmosferze czas koncertu upłynął bardzo szybko. Na koniec dwa utwory na bis i trudne pożegnanie z afrykańskim wiatrem, który Elida przywiozła ze sobą. Bardzo będę wypatrywał kolejnych informacji o jej koncertach w Polsce. Jestem pewien że nie tylko ja…
Jacek Raciborski
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości agencji Czad Concerts.