Tomatito – a właściwie José Fernández Torres – to niekwestionowana legenda muzyki flamenco. Od najmłodszych lat w domu i w rodzinnej Almerii chłonął muzykę andaluzyjskich Romów. W młodym wieku odkrył go legendarny Paco de Lucía, pod którego okiem zgłębiał tajniki gitarowego kunsztu. Z nim również nagrał swoje pierwsze płyty w towarzystwie śpiewaka El Camaróna de la Isla. Ich współpraca potrwała aż do śmierci de la Isli w 1992 roku. Swoją pierwszą solową płytę Rosas del amor Tomatito nagrał w roku 1987, a ostatnią – Concierto De Aranjuez dla Deutsche Grammophon -w roku 2019. Na początku XXI wieku rozpoczął współpracę z pianistą Michelem Camilo, czego owocem są płyty Spain oraz Spain Again. Nieprzerwanie cały czas koncertuje, podbijając sceny na całym świecie.
Katowicki NOSPR wypełnił się rzeszą wielbicieli muzyki flamenco i jego niezrównanej techniki gry. Obok Tomatito na scenie wystąpili: José del Tomate (gitara) ,Israel Suárez 'Piraña’ (instrumenty perkusyjne), Kiki Cortiñas (śpiew), Morenito de Íllora (śpiew) oraz Karime Amaya (taniec). Słowo koncert wydaje się nie oddawać w pełni tego czego, doświadczyliśmy tego wieczora. Flamenco Tomatity i jego muzycznej rodziny, targane emocjami i dopełnione mistrzowskim tańcem, porwało dosłownie każdego słuchacza. Nie bez znaczenia pozostaje rewelacyjna akustyka NOSPR-u, świetne nagłośnienie i realizacja koncertu. Dźwięk obcasów Karime Amaya był równie ważny jak śpiew i pozostałe instrumenty. W mojej pamięci utkwił moment wytchnienia, podczas którego usłyszeliśmy przepiękne Two Much w aranżacji na dwie gitary. Cały koncert miał swoją dramaturgię, a w finale muzyka, śpiew i taniec stały się dosłownie jednością. Po ogromnym aplauzie nie mogło zbraknąć bisu. Takie wieczory pozostawiają po sobie muzykę i niezatarte wspomnienia.
Jacek Raciborski
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości agencji CZAD Concerts.
