Ma głos pełniejszy niż Kate Bush i bardziej nastrojowy niż Björk. Gra na klasycznej gitarze, przenosząc słuchaczy w wielowymiarową przestrzeń dźwięków, w której balansuje na granicy jawy i snu. Nessi Gomes urodzona w portugalskiej rodzinie, mieszkającej na brytyjskiej wyspie Guernsey, w naturalny sposób łączy tradycje portugalskiego fado z współczesną, brytyjską balladą folkową. Ponieważ dokłada do tego szczere emocje, jej klimatyczne koncerty są niezwykłym przeżyciem. W Progresji wokalistka wprowadziła niejedną osobę niemal w trans, a innym otworzyła nową przestrzeń, hipnotyzująco i finezyjnie snując opowieści o życiu i świecie, o wzlotach i upadkach ludzkich , o tanecznej podróży między cieniem i światłem. Nessi Gomes wykonała wszystkie piosenki z debiutanckiego albumu Diamonds And Demons (2016) oraz dwie premierowe, które zapowiadają nowe wydawnictwo w nieznanej jeszcze przyszłości.
Nessi Gomes na scenie towarzyszyli: Misha Mullov-Abbado (kontrabas), Harry Pope (perkusja) oraz Rob Luft (gitara).
Marek J. Śmietański
PS. Dziękujemy klubowi Progresja za akredytację foto.