Nigel Kennedy to niezmiennie od lat ikona światowej wiolinistyki klasycznej, ale też niezmiennie od lat artysta poszukujący. Dawno już przebił szklany sufit świata muzyki klasycznej, poszerzając swój repertuar o utwory np. Jimiego Hendrixa, Georga Gershwina czy zespołu The Doors. Te ciągłe poszukiwania prowadziły go po wielu ścieżkach – które jak zapowiadał tytuł koncertu (“All Paths Meet”) – miały się spotkać na scenie katowickiego NOSPR-u. Tego wieczoru sala wypełniła się dosłownie do ostatniego wolnego miejsca. Nie jest tajemnicą, że skrzypek od lat ściśle związany jest z Polską. Nie dziwi więc fakt, że trzon jego obecnego zespołu stanowią muzycy polscy. Tego wieczoru obok Nigela Kennedy wystąpili: Beata Urbanek-Kalinowska – wiolonczela, wiolonczela elektryczna, Piotr Kułakowski – kontrabas, gitara basowa , Rolf Bussalb – gitary, Sławomir Berny – perkusja, perkusjonalia.
Program wieczoru niczym ścieżki splotły autorską twórczość Nigela z kompozycjami np. Slavenskiego, Grapelliego, Reinhardta. Nie zabrakło również wspaniałych kompozycji Ryūichi Sakamoto w aranżacjach Nigela Kennedy. Perłą wieczoru było wykonanie w duecie z akompaniamentem wiolonczeli tematu Merry Christmas Mr Lawrence. Nie była to oczywiście jedyna taka perła. Nie tylko dla koneserów muzyki klasycznej było nią porywające wykonanie Passacaglia G.F. Händla / J. Halvorsena. Nie zabrakło też akcentów związanych z okresem Bożego Narodzenia, jak choćby urzekające wykonanie kolędy Cicha noc. Pomimo niedyspozycji zdrowotnej, Nigel Kennedy dał ponad dwugodzinny konceert, a zakończył go akustycznym solo przy pełnym oświetleniu i owacji na stojąco. Niewielu jest Artystów na świecie, którzy potrafią spleść muzyczne ścieżki w jedność czasu i miejsca. Tak było w wieczór Trzech Króli w NOSPR-ze. Po prostu… Magia.
Jacek Raciborski
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości Cracovia Music Agency.
