Tegoroczna już 29. edycja Summer Jazz Festival w Krakowie rozpoczęła się z końcem czerwca. Przebogaty program otworzył koncert Brada Mehldaua. Przez krakowskie sceny przewinął się dosłownie firmament polskiego i światowego jazzu. Od zeszłego roku integralną częścią, a zarazem finałem festiwalu, są Kraków Spiritual Music Days. W ich ramach wystąpił Nigel Kennedy wraz ze swoim zespołem. Osoby Nigela nie trzeba nikomu przybliżać, bo jest on od lat nie tylko ikoną światowej wiolinistyki, ale także jedną z najjaśniejszych gwiazd muzycznego firmamentu. Kluczem do programu koncertu był jego tytuł Spiritual Connections.
W przepięknym wypełnionym Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego Nigel czuł się dosłownie jak w domu. W każdej jego nucie było słychać jak mocno duchowo jest związany z Krakowem. Począwszy od All Paths, z każdym utworem doskonale słychać było jak mocno związany jest również ze swoim zespołem. Tego wieczoru na scenie obok Nigela wystąpili również: Beata Urbanek-Kalinowska (wiolonczela), Rolf Bussalb (gitara), Piotr Kułakowski (kontrabas, gitara basowa) i Sławomir Berny (perkusja).
Niezapomnianym momentem będzie dla mnie piękny instrumentalny dialog z Beatą Urbanek-Kalinowską w Fallen Forest. Całą swoją maestrię i moc lider pokazał z zespołem w nowej kompozycji New Beginnings. Nigel poprowadził słuchaczy perfekcyjnie po ścieżkach jego duchowych połączeń z muzyką Bacha, Grappelliego, Menuhina aż po The Beatles (She’s Leaving Home). Szczególne miejsce w jego repertuarze zajmuje twórczość Ryūichi Sakamoto. Nna wielki finał podczas drugiego bisu usłyszeliśmy Merry Christmas Mr. Lawrence. Takie koncerty nie tylko pozostają w pamięci na zawsze, ale budują w słuchaczach kolejne duchowe połączenia.
Jacek Raciborski
PS. Fotorelacja przygotowana dzięki uprzejmości Summer Jazz Festiwal Kraków i Cracovia Music Agency.