Prysznic
Moja mama zmarła
Moje dzieci nie dają mi spać
Kasa jest problemem
Który nieustannie powraca
Moja żona jest wściekła
Moja kochanka jest wkurzona
Biorę zatem prysznic
I pozwalam lecieć gorącej wodzie
Marnowanie wody
Nie jest wtedy marnotrawstwem
Im cieplejsza, tym lepsza
Jestem w domu otulona parą
Wstrzymuję wszystkie decyzje
Dotyczące siedmiu rodzajów kremu
Nie mówię językiem
Miasta, w którym żyję
Kiedyś podążałam za dziewczyną
Teraz skończyłam tutaj
Pogoda jest mroźna
I już to rozgryzłam
Blondynki wiodą Cię na północ
Brunetki zabierają Cię na południe
Upewnij się więc, że Twoja kochanka
Pochodzi ze słonecznych okolic
Biorę prysznic
I pozwalam lecieć gorącej wodzie
Marnuję wodę
Za moje zmarnowane serce
Gorętszy niż większość może znieść
Sama możesz spróbować
Zawodzą te stare systemy
Które doskonaliłam przez całe życie
Wojna wciąż trwa
Nikt nie wie, po co
Sto lat traumy
Prowadzi do następnej setki
Kolejny szaleniec u władzy
Bo tylko szaleńcy władzy szukają
Ich wieczna zemsta
Za to, że śmiałaś się pod prysznicem
Wszyscy są przygnębieni
Wszyscy zostali wysiedleni
Kiedyś byliśmy razem
Teraz jesteśmy wszędzie
Zawsze szukałam czegoś nowego
Teraz wracam po swoich śladach
Szukając czegoś znajomego
Rozrzuconego po kontynentach
Życie bez matki
Nie jest już takie samo
Mój wierny obrońca
Teraz worek prochu
Chciałabym móc do niej zadzwonić
Tęsknię za jej głosem i uśmiechem
Biorę prysznic
I pozwalam lecieć gorącej wodzie
Marnuję wodę
Aby wezwać moją duszę
Tuż obok łazienki
Mógłby być mój rodzinny dom
Bycie jedynaczką
Oznacza żałobę w samotności
TEKST: Michelle GUREVICH
ALBUM: It Was the Moment (2024)
TŁUMACZENIE: Marek J. Śmietański
*) Na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Genius.